środa, 12 marca 2014

Hej!



Tym razem przeniosę Was do świata poezji śpiewanej... Nie jestem pewna czy sprawdzę się interpretując tego typu tekst, ale obiecuję, że się postaram. Piosenka, którą wybrałam to "Ocalić od zapomnienia". Wykonawcą jest Marek Grechuta, a autorem tekstu Konstanty Ildefons Gałczyński.


Poniżej tekst:

Ile razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
Ile deszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami? 

Ile listów, ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu?
I znów upór, żeby powstać 
i znów iść i dojść do celu.

Ile w trudzie nieustannym 
wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?
Ile chlebów rozkrajanych?
Pocałunków? Schodów? Książek?

Oczy twe jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia,
więc ja chciałbym twoje serce 
ocalić od zapomnienia.

U twych ramion płaszcz powisa 
krzykliwy, z leśnego ptactwa, 
długi przez cały korytarz,
przez podwórze, aż gdzie gwiazda Wenus

A tyś lot i górność chmur
blask wody i kamienia.
Chciałbym oczu twoich chmurność 
ocalić od zapomnienia.



Zacznę od tego, że moim zdaniem głównym tematem utworu jest chęć zachowania w pamięci, tytułowego "ocalenia od zapomnienia" pewnych wydarzeń z przeszłości. 

Podmiot liryczny - mężczyzna - wspomina czas spędzony wspólnie z ukochaną. Pytania retoryczne i wyliczenia służą podkreśleniu ilości tych wyjątkowych momentów, a także uczuć i emocji podmiotu lirycznego. Choć często upływały one w trudzie, wraz ze zmartwieniami, problemami, rozstaniami, oni ciągle, nieustępliwie dążyli do celu, nie poddawali się. Ważne jest to, że wszystko było wspólne. Zarówno chwile szczęścia jak i smutku. 

We wspomnieniach podmiotu lirycznego zachowały się też oczy ukochanej, które porównuje on do świec, co może oznaczać, że były one jasne, płomienne, radosne. Zapewne rozświetlały one szarość dnia codziennego. Jak wynika z dalszych słów, źródło tego światła, tej radości pochodzi z serca.

Przedostatnia zwrotka to poetycki opis ukochanej. Domyślam się, że była ona dla tego mężczyzny całym światem. Jej płaszcz ciągnie się "aż gdzie gwiazda Wenus". Zajmuje więc całą przestrzeń. Moje przypuszczenia potwierdzają również kolejne słowa : "A tyś lot i górność chmur, blask wody i kamienia."

Ten wiersz to pewnego rodzaju hołd złożony ukochanej kobiecie i wyznanie miłości, uczynione z perspektywy wielu wspólnie przeżytych lat - dobrych i złych. Chwile opisywane w tym tekście już przeminęły i pewnie nigdy nie powrócą, dlatego też podmiot liryczny chciałby zachować je przynajmniej w pamięci.


Moim zdaniem muzyka, którą skomponował Marek Grechuta do tego wiersza, w niesamowity sposób podkreśla emocje, uczucia podmiotu lirycznego, tworzy wspaniałą atmosferę i uwydatnia sens słów Gałczyńskiego. 

Zachęcem do posłuchania!













Hej!


Postanowiłam, że tym razem zajmę się tekstem grupy Queen - "Friends will be friends". Jak wiadomo zespół ten jest uważany za brytyjską grupę wszech czasów. Myślę, że warto zastanowić się dlaczego tak jest? Być może nie najważniejszą, ale zapewne jedną z przyczyn tego sukcesu są teksty ich utworów...


Poniżej tekst, już przetłumaczony:

Kolejny świąteczny dzień 
Funt spadł a dzieci są rozwrzeszczane 
Twoja druga połowa uciekła 
Zabierając wszystkie pieniądze i zostawiając tylko graty 
Czujesz ból w piersi 
Lekarze strajkują, potrzebujesz tylko odpoczynku 

Nie łatwo kochanie, ale masz przyjaciół, którym możesz ufać 
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi 
Kiedy potrzebujesz miłości poświęcają Ci troskę i uwagę 
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi 
Kiedy masz dość życia i porzuciłeś wszelką nadzieję 
Wyciągnij dłoń, bo przyjaciele pozostaną przyjaciółmi do samego końca 

Teraz mamy piękny dzień 
Listonosz przyniósł list od ukochanej 
Wystarczy tylko tam zadzwonić 
Próbowałaś odnaleźć go, ale ktoś skradł jego numer 
W zasadzie 
Przyzwyczajasz się do życia bez niego i tak 

To takie łatwe teraz, bo masz przyjaciół, którym możesz ufać 
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi 
Kiedy potrzebujesz miłości poświęcają ci troskę i uwagę 
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi 
Kiedy masz dość życia i porzuciłeś wszelką nadzieję 
Wyciągnij dłoń, bo przyjaciele pozostaną przyjaciółmi do samego końca 

To takie łatwe teraz, bo masz przyjaciół, którym możesz ufać 
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi 
Kiedy potrzebujesz miłości poświęcają ci troskę i uwagę 
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi 
Kiedy masz dość życia i porzuciłeś wszelką nadzieję 
Wyciągnij dłoń, bo przyjaciele pozostaną przyjaciółmi do samego końca 

Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi 
Kiedy potrzebujesz miłości poświęcają ci troskę i uwagę 
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi 
Kiedy masz dość życia i porzuciłeś wszelką nadzieję 
Wyciągnij dłoń, 
Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi
do samego końca



Piosenka, najprościej rzecz ujmując, mówi o przyjaźni. Tej prawdziwej, wiecznej, niezniszczalnej. Już tytuł daje czytelną, jasną informację - przyjaciele pozostaną przyjaciółmi. 

Ale zacznijmy od początku...
Mowa jest o różnego rodzaju problemach, jakie napotykany na naszej drodze. Wydaje nam się, że nie damy rady, że nie jesteśmy w stanie im sprostać. Ale nie jest tak źle! Pojawiają się nasi przyjaciele, na których zawsze możemy liczyć, którym zawsze możemy ufać. Chociaż tracimy nadzieję, jesteśmy już kompletnie załamani, oni przychodzą z pomocą. Sa przy nas właśnie wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebujemy. 
I jak dowiadujemy się z dalszej części tekstu, mimo, że nie było łatwo, przyjaciele sprawili, że nasze życie stało się piękniejsze, wszystko zaczęło się układać, a kłopoty po prostu zniknęły. 
Teraz wszystko jest już łatwe, bo mamy obok siebie wiernych przyjaciół. Byli przy nas kiedy było źle, są teraz kiedy wszystko jest dobrze i pozostaną do końca.
Uważam, że warto podkreślić to ostatnie zdanie tekstu "Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi do samego końca". Ma ono niezwykłą moc. Życzę każdemu, by mógł cos podobnego powiedzieć na temat własnych przyjaciół. Takie zapewnienie, daje nam bezpieczeństwo i spokój wewnętrzny. Wiemy, że cokolwiek by się nie stało przyjaciele będą po naszej stronie, nigdy nie zabraknie nam ich wsparcia, troski, pomocy. Nie zabraknie nam niczego!


Oczywiście na temat przyjaźni powstały już tysiące utworów, ale moim zdaniem ten jest w pewien sposób wyjątkowy. Przekonuje nas o tym, że istnieje prawdziwa przyjaźń. Chciejmy więc w to wierzyć...







niedziela, 9 lutego 2014

Cześć!


Ten wpis poświęcę piosence jednego z moich ulubionych zespołów, a mianowicie zespołu Wilki. Utwór ten nosi tytuł "Urke". Oto tekst:


Nic nie przychodzi do głowy
Samotny człowiek w środku dnia
Zupełnie sam
Na ulicy gwar
Zgubione szczęście 
Nigdy nie wraca, choćbyś chciał
Tyle w życiu się zmienia
Zaufaj przeznaczeniu

Pijemy za lepszy czas

Za każdy dzień, który w życiu trwa
Za każde wspomnienie, co żyje w nas
Niech żyje jeszcze przez chwilę

Nic nie przychodzi do głowy

Nic nie poprawisz, choćbyś chciał
Czekaj na wiatr
Zjawi się sam
Wykorzystaj tę chwilę
Może cię spotkać w środku dnia
Nie trać wiary w marzenia
Tyle jest do stracenia

Pijemy za lepszy czas

Za każdy dzień, który w życiu trwa
Za każde wspomnienie, co żyje w nas
Niech żyje jeszcze przez chwilę



Według mnie tekst ten niesie w miarę prosty przekaz: "nie przejmuj się! wszystko jakoś się ułoży". Jest to więc bardzo optymistyczna piosenka. Nie wiem czy prawdziwa, ale bywają chwile kiedy się przydaje. W końcu nierzadko zdarza się, że potrzeba takiego bardzo pozytywnego spojrzenia na rzeczywistość. Zwłaszcza jeśli jest się pesymistą, tak jak ja.

Tak więc na początku mowa jest o samotności, smutku, "zgubionym szczęściu". Nie są to powody do radości, a wręcz przeciwnie - sprawiają, że człowiek traci sens życia i nadzieję na to, że kiedyś będzie lepiej, że obecna sytuacja ulegnie zmianie. Jednak już przy końcu pierwszej zwrotki pojawia się nakaz, by zaufać przeznaczeniu. W końcu, jak to się mówi, co ma być to będzie. Nie należy przejmować się obecnymi problemami, ale wierzyć w to, że wszystko samo się ułoży. 
Jest to sprzeczne chociażby z koncepcją Fiodora Dostojewskiego, który powiedział "Życie to raj, do którego klucze są w naszych rękach". Według niego my sami mamy walczyć o nasze szczęście, to my jesteśmy właścicielami kluczy do naszego własnego raju. Nie można czekać aż "samo się zrobi".

Dalej w tekście znajduję słowa mówiące, że trzeba cieszyć sie każdym dniem, każdą chwilą, a prócz tego dobrymi wspomnieniami, które w sobie nosimy. Trzeba je pielęgnować, utrwalać, aby jak najdłużej pozostały w pamięci. Ponadto trzeba czekać na moment, który sprawi, że nasze życie się odmieni ("Czekaj na wiatr, zjawi się sam"). Sami i tak nie może przekształcić swojego przeznaczenia, losu. Jedyne co pozostaje to wiara w marzenia i nadzieja na to, że chwila zmiany nadejdzie sama. Najistotniejsze jest, by wtedy dobrze ją wykorzystać!







czwartek, 6 lutego 2014

Hej!


Tym razem zajmę się piosenką belgijskiego wykonawcy Stromae, która nosi tytuł "Papaoutai". Ten piosenkarz zawsze kojarzył mi się z lekką przyjemną muzyką oraz błahymi tekstami bez żadnego przekazu. Nie wiem czemu tak myślałam, ale wiem, że bardzo się myliłam...


Oto tekst, już przetłumaczony:

Powiedz mi, skąd on pochodzi
W końcu dowiem się, dokąd idę
Mama mówi, że gdy będziemy dobrze szukać
Zawsze ostatecznie znajdziemy

Mówi, że on nigdy nie jest daleko
Że bardzo często chodzi do pracy
Mama mówi 'dobrze jest pracować'
Lepiej niż być w złym towarzystwie, nieprawdaż?

Gdzie jest twój tata?
Powiedz mi, gdzie jest twój tata
Nawet bez konieczności rozmowy z nim
On wie, co jest nie tak

Oh, błogosławiony tato
Powiedz mi, gdzie się skryłeś?
Co najmniej tysiąc razy policzyłem moje palce. 

Gdzie jesteś, tato, gdzie jesteś?
Gdzie jesteś, tato, gdzie jesteś?
Gdzie jesteś, tato, gdzie jesteś?
Gdzie jesteś, gdzie jesteś, gdzie tato, gdzie jesteś?

Można w to wierzyć, lub nie,
Ale przyjdzie taki dzień, w którym już nie będziemy wierzyć,
W ten czy inny dzień wszyscy będziemy ojcami
I w ten czy inny dzień znikniemy

Czy będziemy znienawidzeni
Czy będziemy uwielbiani
Reproduktorzy czy geniusze
Powiedzcie nam, kto spłodził nieodpowiedzialnych? 

Oh, powiedzcie nam, kto?
Wszyscy wiedzą, jak się robi dzieci
Ale nikt nie wie, jak być ojcem 
Pan 'JaWiemWszystko' to odziedziczyłby, no pewnie.

Trzeba by to było wyssać z palca czy co? 
Powiedz nam gdzie to się skryło
Prawdopodobnie już z tysiąc razy pogryzliśmy nasze palce. 

Gdzie jesteś, tato, gdzie jesteś?
Gdzie jesteś, tato, gdzie jesteś?
Gdzie jesteś, tato, gdzie jesteś?
Gdzie jesteś, gdzie jesteś, gdzie tato, gdzie jesteś?

Gdzie jest twój tata?
Powiedz mi, gdzie jest twój tata
Nawet bez konieczności rozmowy z nim
On wie, co jest nie tak.


W swoim utworze Stromae poruszył bardzo ważny problem.  Mówi on o tym, jak w dzisiejszych czasach wyglądają relacje dzieci z rodzicami (w piosence mowa jest konkretnie o ojcach). Oni są, ale ich nie ma. Istnieją, ale nie żyją wraz ze swoją rodziną. Są jak posągi, bez żadnych emocji, uczuć, bez zainteresowania własnymi dziećmi (idealnie zostało to przedstawione w teledysku). Myślę, że Stromae naprawdę wie o czym mówi - jego ojciec opuścił rodzinę niedługo po jego narodzinach. Piosenkarz praktycznie nie miał okazji, by poznać swego tatę, matka wychowywała go wraz z rodzeństwem samotnie.
Ale po kolei...
W pierwszej części tekstu widać rozmowę dziecka z matką. Kobieta usprawiedliwia ojca, stara się go wytłumaczyć, mówiąc o jego pracy, dużej ilości obowiązków itd.
Refren to bezsilne wołanie: "Gdzie jesteś tato?". Oczywiście nie ma odpowiedzi. Nie ma kontaktu, współpracy, komunikacji. 
Dalej mowa jest o nieodpowiedzialności, o braku świadomości konsekwencji swoich czynów. Stromae wprost mówi "Wszyscy wiedzą, jak się robi dzieci, ale nikt nie wie, jak być ojcem". Pokazuje tutaj różnicę między byciem reproduktorem, czyli po prostu zdolnym do rozpłodu (termin ten używany jest raczej w stosunku do zwierząt) a byciem ojcem w pełnym tego słowa znaczeniu, czyli uczestnikiem życia rodzinnego, wychowującym potomstwo, dającym przykład, wspierającym.

Podobny temat poruszają w swojej piosence "Tata" Shamboo i Muniek. Zacytuję tutaj refren tego utworu:
"A taty nie ma, tata nie wraca
ważniejsza od nas jest jego praca 
to nic, że stygnie zupa dla niego
ważne jest to, że nie ma starego".

Myślę, że współcześnie relacje w rodzinie są w znacznym stopniu zaburzone. Tak więc nagłaśnianie tego problemu to dobry pomysł. Mam nadzieję, że zwróci to uwagę ludzi na tę kwestię, zmusi do refleksji i do podjęcia działań prowadzących do naprawy tych relacji. 













wtorek, 28 stycznia 2014

Cześć!


W ostatnim czasie nałogowo słucham utworów z albumu Kayah i Gorana Bregovicia. Zauroczył mnie ten niesamowity klimat, jaki tworzy muzyka powstała z połączenia współczesnego popu i folkloru bałkańskiego z rodzimą tradycją ludową. Jedna z piosenek nosi tytuł "Tabakiera". Oto jej tekst:



Twej tabakierze dziś 
Jak przyjaciółce drogiej 
Powierzam moje łzy 
Choć noc nie śpimy obie 
Już wtorek wygasł gdzieś 
Za oknem środa rano 
Jak dawniej wszystko jest 
Choć nie tak samo 
(Hej) tabakiero czas
na sen lecz nim odfrunę 
ty papierosa daj 
jak jego pocałunek 
zaśnij i niczego 
na dzisiaj już nie żałuj 
masz znak na sobie jego inicjałów

Tę tabakierę chociaż taką ciebie część 
Te tabakierę mogę dziś przy sobie mieć 
Tę tabakierę jak znak miłości twojej 
Niech truje to mniej boli 
Tę tabakierę tylko taką ciebie część 
Tę tabakierę mogę dziś przy sobie mieć 
Na zawsze zostaw jak znak miłości twojej 
Niech truje to mniej boli

Już wtorek wygasł gdzieś 
Za oknem środa rano 
Siedzimy tu we dwie 
I wspominamy 
Tabakiero czas 
Na sen lecz nim odfrunę 
Ty papierosa daj 
Jak jego pocałunek 
Raz jeszcze się popieszczę 
Wdychając dym pomału 
Po sercu z piętnem jego 
Inicjałów 

Tę tabakierę chociaż taką ciebie część 
Te tabakierę mogę dziś przy sobie mieć 
Tę tabakierę jak znak miłości twojej 
Niech truje to mniej boli 
Tę tabakierę tylko taką ciebie część 
Tę tabakierę mogę dziś przy sobie mieć
Na zawsze zostaw jak znak miłości twojej
Niech truje mnie powoli



Tabakiera jest, jak to sygnalizuje tytuł, najważniejszym przedmiotem. Jest przyjaciółką (personifikacja), której można się wyżalić, której można powierzyć swoje smutki; jest tą która wspiera w chwilach samotności, z którą można powspominać. Tabakiera "ma znak na sobie jego inicjałów". Jest ona jedyną pamiątką po ukochanym, a zarazem zastępuje go - zamiast pocałunków daje papierosy. Niby wszystko jest po staremu, ale w rzeczywistości nic nie jest tak jak dawniej. 

Tabakiera symbolizuje miłość tego człowieka. Nie wiadomo dlaczego go już nie ma, dlaczego odszedł. Pewne jest jednak to, że pozornie nic nieznaczące pudełeczko na papierosy jest obecnie jedynym przedmiotem, który po nim pozostał. Tabakiera jest nazwana "jego częścią", skąd domyślam się, że dla niego również była bardzo ważna. Być może to ona towarzyszyła im wtedy kiedy byli razem i dlatego teraz właśnie z nią wiążą się wszystkie wspomnienia. 


Tabakiera "ma znak na sobie jego inicjałów" tak samo jak kobieta na sercu (Po sercu z piętnem jego Inicjałów). Być może to piętno to rana. Mężczyzna porzucił ukochaną, zranił ją, zostawił ślad w jej sercu. W ten sam sposób porzucona została tabakiera. Tak więc teraz jendoczą się. Razem cierpią, razem wspominają. Jednak to również tabakiera ma dać ukojenie (Niech truje to mniej boli). 


Tak więc tabakiera jednocześnie spełnia rolę przyjaciółki i ukochanego. Te dwie funkcje w żaden sposób się nie wykluczają, a wręcz przeciwnie - powinny się ze sobą łączyć. W związku z tym tabakiera jest czymś najdroższym, najcenniejszym w życiu tej osoby.





wtorek, 14 stycznia 2014

Cześć!


Ostatnio przez przypadek znalazłam na youtubie piosenkę zespołu Romantycy Lekkich Obyczajów - "Poznajmy się". Zakochałam się od pierwszego usłyszenia!


Powiedz co o mnie wiesz
Jak dobrze mnie znasz
Po kim mam taki lęk 
Gdy zostaje znów sam

Gdy dopada mnie chaos 

Nie zezwala na sen
Zabrania mi się cieszyć
Że przyjdzie lepszy dzień

Mamy podobne myśli

Lecz w słowach brak potwierdzenia
Bo co z tego że intelekt 
Jest jak cela ciasnego więzienia

Mijamy się namiętnie

Między ciasnymi ulicami
I nawet wtedy nie ma cienia
Za naszymi plecami

Poznajmy się – ja nazywam się samotność

Zaśpiewaj ze mną
Jakbyś była drugą zwrotką
Przeżyjmy coś – tak głupiego jak ta prośba
Zmieńmy tak świat
Byśmy mogli w nim pozostać
Już lepiej nam, już lepiej nam, 
już lepiej nam, już lepiej nam

Już lepiej nam

Chociaż znamy się z daleka 
Niby podobni 
A każdy na odmienność czeka

Czy nie wystarcza Ci że jestem

Niebezpiecznie perfekcyjny 
Jak nie znajdziesz we mnie Boga
Pewnie będę znowu wszystkiemu winny

Już lepiej nam, już lepiej nam, 

już lepiej nam, już lepiej nam

Poznajmy się – ja nazywam się samotność

Zaśpiewaj ze mną
Jakbyś była drugą zwrotką
Przeżyjmy coś 
Zmieńmy tak świat
Byśmy mogli w nim pozostać
Już lepiej nam.




Moim zdaniem ta piosenka mówi o samotności, pewnego rodzaju smutku, który napełnia człowieka zanim spotka on swoją drugą połówkę (a jeśli nigdy jej nie spotka, to wiadomo...).

Ta samotność objawia się lękiem, strachem. Trudno jest żyć samemu, mając świadomość, że w razie kłopotów nikt ci nie pomoże, że w razie smutku nikt cię nie pocieszy, w razie upadku, nikt cię nie podniesie. Okropna jest taka świadomość.

Samotność nie pozwala cieszyć się z życia. Nawet jeżeli coś uda ci się osiągnąc, nie masz z kim podzielić się swoim szczęściem, co sprawia, że sam stajesz się nieszczęśliwy. W ten sposób możesz utracić nadzieję na lepsze jutro. No bo jak uwierzyć, że jeszcze kiedyś będzie lepiej, skoro nikogo nie ma po twojej stronie, nikt cię nie wspiera?

"Mamy podobne myśli, Lecz w słowach brak potwierdzenia" - jak to możliwe? Zwyczajnie. Żadna z osób nie ma odwagi, by zwerbalizować własne myśli. Może obie osoby są zbyt nieśmiałe, może boją się reakcji drugiej osoby, może ryzyko jest zbyt wielkie. Ale czy jest coś cenniejszego od miłości? Choć zapewne większość wie, że nie to i tak w rzeczywistości bardzo trudno jest się do niej przyznać. 

W refrenie wszytsko się zmienia. Nie wiemy w jaki sposób, ale dwie osoby poznają się. Ich życie staje się piękniejsze, jest im lepiej. Planują swoją przyszłość, chcą dostosować ją do własnych oczekiwań. Jak się potem okazuje, znają się "tylko z daleka". Mimo wszystko koniec jest optymistyczny - "Już lepiej nam". 


Być może nie do końca dobrze wyraziłam to, co myślę o tej piosence, ale "mam podobne myśli, lecz w słowach brak potwierdzenia".