Dzień dobry!
Nie czekając zbyt długo, prezentuję pierwszą "popowotową" interpretację.
Nie będzie to chyba bardzo popularna piosenka. A przynajmniej tak mi się wydaje, ponieważ ja sama nie znałam jej aż do wczorajszego poranka. Usłyszałam ją na Spotify jadąc sobie samochodem i od razu w pewien sposób zwróciła ona moją uwagę. Bez większego namysłu uznałam, że będzie to świetny materiał na bloga.
The Funeral wzbudza we mnie pewien niepokój. Mam wrażnie, że na wstępie poprzez delikatną melodię budowane jest napięcie, po to by w kolejnej części mocnym brzmieniem podkreślić główny przekaz. Obok refrenu nie da się przejść obojętnie.
To tyle wstępu, poniżej tekst wraz z tłumaczeniem:
I'm coming up only
to hold you under |
Pojawiam się tylko po to, by podtrzymać cię
pod wodą |
Tekst pochodzi z https://www.groove.pl/band-of-horses/the-funeral/piosenka/73460
Wydawać by się mogło, że tytuł w dość oczywisty sposób wskazuje temat utworu. Autor wiele razy powtarza, że w każdej chwili będzie gotowy na pogrzeb i że każdą okazję można nazwać pogrzebem. Brzmi to dość zagadkowo, ale też przerażająco. Tak, jakby nasze życie było niekończącym się pogrzebem. Jednak może wcale nie chodzi o standardowy pogrzeb, czyli pożegnaie zmarłego?
Jak powiedział sam wokalista, Ben Bridwell, piosenka dotyczy specjalnych okazji w jego życiu, takich jak urodziny czy święta. Ubolewał nad presją wywierania wrażenia, udawania podekscytowania i kupowania prezentów. Porównał uczucie, jakie towarzyszy mu przy tych okazjach, do uczucia, jakie pojawia się przed pójściem na pogrzeb; ponure i przerażające.
Myślę, że "coś w tym jest", wiele rodzinnych uroczytości jest w dzisiejszych czasach na pokaz. Trudno szukać w nich prawdziwych emocji i naturalności. Organizujemy je bo tak dyktuje tradycja, bo tego oczekuje rodzina, bo milion innych zewnętrznych powodów. Ale na pewno nie dlatego, że po prostu chcemy i mamy na to ochotę. Dlatego też uczestnicząc w takich wydarzeniach możemy nie odczuwać przyjemności, a raczej negatywne emocje - jak na pogrzebach.
Niemniej jednak kiedy słucham tej piosenki, na myśl przychodzą mi też inne znaczenia tekstu. Śmierć jest wszechobecna. Zwłaszcza w mediach. Ciagle słyszymy o zabójstwach dzieci, o samobójstwach nastolatków, o śmiertelnych wypadkach samochodowych, o toczących się wojnach. Jaką mamy pewność wychodząc rano do pracy, że wieczorem wrócimy do domu? Oczywiście szaleństwem byłoby ciągle się bać, ale czasem warto sobie przypomnieć, jak bardzo kruche jest nasze życie. I przy każdej okazji być gotowym na pogrzeb.
Myślę, że piosenka idealnie pasuje do jesiennej aury, którą mamy za oknem. Zachęcam do posłuchania i podzielenia się wrażeniami.