Hej!
Tym razem przeniosę Was do świata poezji śpiewanej... Nie jestem pewna czy sprawdzę się interpretując tego typu tekst, ale obiecuję, że się postaram. Piosenka, którą wybrałam to "Ocalić od zapomnienia". Wykonawcą jest Marek Grechuta, a autorem tekstu Konstanty Ildefons Gałczyński.
Poniżej tekst:
Ile razem dróg przebytych?
Ile ścieżek przedeptanych?
Ile deszczów, ile śniegów
wiszących nad latarniami?
Ile listów, ile rozstań,
ciężkich godzin w miastach wielu?
I znów upór, żeby powstać
i znów iść i dojść do celu.
Ile w trudzie nieustannym
wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?
Ile chlebów rozkrajanych?
Pocałunków? Schodów? Książek?
Oczy twe jak piękne świece,
a w sercu źródło promienia,
więc ja chciałbym twoje serce
ocalić od zapomnienia.
U twych ramion płaszcz powisa
krzykliwy, z leśnego ptactwa,
długi przez cały korytarz,
przez podwórze, aż gdzie gwiazda Wenus
A tyś lot i górność chmur
blask wody i kamienia.
Chciałbym oczu twoich chmurność
ocalić od zapomnienia.
Zacznę od tego, że moim zdaniem głównym tematem utworu jest chęć zachowania w pamięci, tytułowego "ocalenia od zapomnienia" pewnych wydarzeń z przeszłości.
Podmiot liryczny - mężczyzna - wspomina czas spędzony wspólnie z ukochaną. Pytania retoryczne i wyliczenia służą podkreśleniu ilości tych wyjątkowych momentów, a także uczuć i emocji podmiotu lirycznego. Choć często upływały one w trudzie, wraz ze zmartwieniami, problemami, rozstaniami, oni ciągle, nieustępliwie dążyli do celu, nie poddawali się. Ważne jest to, że wszystko było wspólne. Zarówno chwile szczęścia jak i smutku.
We wspomnieniach podmiotu lirycznego zachowały się też oczy ukochanej, które porównuje on do świec, co może oznaczać, że były one jasne, płomienne, radosne. Zapewne rozświetlały one szarość dnia codziennego. Jak wynika z dalszych słów, źródło tego światła, tej radości pochodzi z serca.
Przedostatnia zwrotka to poetycki opis ukochanej. Domyślam się, że była ona dla tego mężczyzny całym światem. Jej płaszcz ciągnie się "aż gdzie gwiazda Wenus". Zajmuje więc całą przestrzeń. Moje przypuszczenia potwierdzają również kolejne słowa : "A tyś lot i górność chmur, blask wody i kamienia."
Ten wiersz to pewnego rodzaju hołd złożony ukochanej kobiecie i wyznanie miłości, uczynione z perspektywy wielu wspólnie przeżytych lat - dobrych i złych. Chwile opisywane w tym tekście już przeminęły i pewnie nigdy nie powrócą, dlatego też podmiot liryczny chciałby zachować je przynajmniej w pamięci.
Moim zdaniem muzyka, którą skomponował Marek Grechuta do tego wiersza, w niesamowity sposób podkreśla emocje, uczucia podmiotu lirycznego, tworzy wspaniałą atmosferę i uwydatnia sens słów Gałczyńskiego.
Zachęcem do posłuchania!