Cześć!
Tym razem trochę klasyki - Myslovitz. Utwory tego zespołu, według mnie, są dość przygnębiające. Jednak ze względu na to, że słucham muzyki, która w danym momencie pasuje do mojego nastroju, zdarza mi się posłuchać również ich. Na dzisiaj "Wieża melancholii".
Pytasz wciąż co tam u mnie czy coś
Czy zmieniło się tu, chyba nie
Znowu dziś chciałem odmienić świat
Ale z tego i tak nie wyszło nic
Smutna twarz, czy to już jestem ja
Czy to ten kogo ty tylko znasz
Ja i tak przecież nie zmienię się
Choćbym nie wiem naprawdę jak chciał
Tylko pstryk i już nie ma mnie
Czasem bardzo tego chcę
Zostawić wszystkich was
Szukam czegoś przez cały czas
Co zatrzyma mnie
Wszystko drży i przeszkadza mi śmiech
Lepiej odejdź już stąd, zostaw mnie
Nic to nic, przecież wiesz, przejdzie mi
Tylko deszcz zmyje z szyb brudny śnieg
Tylko pstryk i już nie ma mnie
Czasem tylko tego chcę
I już nie starać się
Siedzę sam w tej wieży bez dna
Czy zmieniło się tu, chyba nie
Znowu dziś chciałem odmienić świat
Ale z tego i tak nie wyszło nic
Smutna twarz, czy to już jestem ja
Czy to ten kogo ty tylko znasz
Ja i tak przecież nie zmienię się
Choćbym nie wiem naprawdę jak chciał
Tylko pstryk i już nie ma mnie
Czasem bardzo tego chcę
Zostawić wszystkich was
Szukam czegoś przez cały czas
Co zatrzyma mnie
Wszystko drży i przeszkadza mi śmiech
Lepiej odejdź już stąd, zostaw mnie
Nic to nic, przecież wiesz, przejdzie mi
Tylko deszcz zmyje z szyb brudny śnieg
Tylko pstryk i już nie ma mnie
Czasem tylko tego chcę
I już nie starać się
Siedzę sam w tej wieży bez dna
Ta piosenka szczególnie napełnia mnie smutkiem. Zastanawiam się, co musiał przeżyć autor, żeby coś takiego stworzyć...
Codzienne, zwyczajne życie. Bez zmian. Głęboko w środku rodzi się pragnienie przemiany świata. Każdy z nas kiedyś zaczyna mieć dość tego, co go otacza. Wierzy, że to właśnie jego pokolenie ma moc, by odmienić rzeczywistość. Niestety po czasie okazuje się, że nic z tego nie będzie. Wtedy nadchodzi czas kryzysu. Załamanie spowodowane niemożnością przeprowadzenia rewolucji dotyczącej zarówno tego co wokół, jak i nas samych "Ja i tak przecież nie zmienię się, Choćbym nie wiem naprawdę jak chciał". Nasze życie jest w dużym stopniu zdeterminowane i dlatego duże zmiany nie są możliwe. A choćby nawet na jakiś czas coś zmianom uległo, to i tak powróci do stanu początkowego.
Dla postaci, o której mowa w utworze ten kryzys jest szczególnie dramatyczny - jest blisko samobójstwa ("Tylko pstryk i już nie ma mnie"). Trudno znaleźć coś co nada sens dalszemu życiu, co doda otuchy i napełni nadzieją, że może jednak się uda, że może jeszcze będzie lepiej.
Musi minąć jakiś czas, by wszystko wróciło do normy ("przejdzie mi, tylko deszcz zmyje z szyb brudny śnieg"), by mieć siłę, by znów próbować i wierzyć, że osiągnie się sukces.
Każdy z nas, tak jak to jest powiedziane w tekście, chce czasem przestać się starać, martwić codziennymi sprawami i po prostu odpocząć. Myślę jednak, że nie każdy pragnie odpoczynku wiecznego.
O podobnej sytuacji śpiewa Anna Maria Jopek w piosence "Ja wysiadam". Jednakże jej utwór jest, moim zdaniem, bardziej optymistyczny. W tamtym tekście nie mam mowy o samobójstwie, ale jedynie o chęci prawdziwego, pełnego życia - nie tylko codziennością, problemami, w wiecznym pędzie itd.
Bo "życie przecież po to jest, żeby pożyć"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz