niedziela, 1 grudnia 2013

Cześć!


Tym razem trochę klasyki - Myslovitz. Utwory tego zespołu, według mnie, są dość przygnębiające. Jednak ze względu na to, że słucham muzyki, która w danym momencie pasuje do mojego nastroju, zdarza mi się posłuchać również ich. Na dzisiaj "Wieża melancholii".


Pytasz wciąż co tam u mnie czy coś 
Czy zmieniło się tu, chyba nie 
Znowu dziś chciałem odmienić świat 
Ale z tego i tak nie wyszło nic 

Smutna twarz, czy to już jestem ja 
Czy to ten kogo ty tylko znasz 
Ja i tak przecież nie zmienię się 
Choćbym nie wiem naprawdę jak chciał 

Tylko pstryk i już nie ma mnie 
Czasem bardzo tego chcę 
Zostawić wszystkich was 
Szukam czegoś przez cały czas 
Co zatrzyma mnie 

Wszystko drży i przeszkadza mi śmiech 
Lepiej odejdź już stąd, zostaw mnie 
Nic to nic, przecież wiesz, przejdzie mi 
Tylko deszcz zmyje z szyb brudny śnieg 

Tylko pstryk i już nie ma mnie 
Czasem tylko tego chcę 
I już nie starać się 
Siedzę sam w tej wieży bez dna



Ta piosenka szczególnie napełnia mnie smutkiem. Zastanawiam się, co musiał przeżyć autor, żeby coś takiego stworzyć...
Codzienne, zwyczajne życie. Bez zmian. Głęboko w środku rodzi się pragnienie przemiany świata. Każdy z nas kiedyś zaczyna mieć dość tego, co go otacza. Wierzy, że to właśnie jego pokolenie ma moc, by odmienić rzeczywistość. Niestety po czasie okazuje się, że nic z tego nie będzie. Wtedy nadchodzi czas kryzysu. Załamanie spowodowane niemożnością przeprowadzenia rewolucji dotyczącej zarówno tego co wokół, jak i nas samych "Ja i tak przecież nie zmienię się, Choćbym nie wiem naprawdę jak chciał". Nasze życie jest w dużym stopniu zdeterminowane i dlatego duże zmiany nie są możliwe. A choćby nawet na jakiś czas coś zmianom uległo, to i tak powróci do stanu początkowego. 
Dla postaci, o której mowa w utworze ten kryzys jest szczególnie dramatyczny - jest blisko samobójstwa ("Tylko pstryk i już nie ma mnie"). Trudno znaleźć coś co nada sens dalszemu życiu, co doda otuchy i napełni nadzieją, że może jednak się uda, że może jeszcze będzie lepiej. 
Musi minąć jakiś czas, by wszystko wróciło do normy ("przejdzie mi, tylko deszcz zmyje z szyb brudny śnieg"), by mieć siłę, by znów próbować i wierzyć, że osiągnie się sukces.
Każdy z nas, tak jak to jest powiedziane w tekście, chce czasem przestać się starać, martwić codziennymi sprawami i po prostu odpocząć. Myślę jednak, że nie każdy pragnie odpoczynku wiecznego. 

O podobnej sytuacji śpiewa Anna Maria Jopek w piosence "Ja wysiadam". Jednakże jej utwór jest, moim zdaniem, bardziej optymistyczny. W tamtym tekście nie mam mowy o samobójstwie, ale jedynie o chęci prawdziwego, pełnego życia - nie tylko codziennością, problemami, w wiecznym pędzie itd.

Bo "życie przecież po to jest, żeby pożyć"...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz